Nigdy nie jest za późno, by założyć księgarnię (Harriet Hatfield otworzyła sklep, mając sześćdziesiąt lat). Ani za wcześnie (Daniel Sempere, młodzieniec dorastający wśród książek, od małego służył ojcu pomocą). Jeśli brakuje ci pomysłów na rozkręcenie biznesu, jeśli chciał(a)byś przyciągnąć więcej klientów i wysłuchać ich relacji z podróży do Fantazjany, zajrzyj do powieści wystawionych na sprzedaż.
Nie obawiaj się, nie mieszkasz w Księgogrodzie, gdzie każdy księgarz musi rywalizować z tysiącami pomysłowych handlarzy (przypomnijmy: znajduje się tam ponad tysiąc półlegalnych księgarni oraz pięć tysięcy zarejestrowanych antykwariatów). Co nie znaczy, że nie warto wziąć z nich przykładu.
Chcesz się zareklamować? Połóż banknot między tomami, a następnie pozwól jakiemuś szczęśliwcowi, najlepiej takiemu, co posiada donośny głos i wielu znajomych, go odnaleźć. Wieść o tym niezwykłym znalezisku zapewni ci kilkutygodniową uwagę mieszkańców. Nie zapomnij o audiomarketingu, odpowiednio dobrana muzyka bowiem wpływa na zachowanie klientów. Uspokaja niecierpliwe osoby stojące w kilometrowej kolejce, bawi młodzież, zachęca - o czym świadczy reakcja Hildegunsta Rzeźbiarza Mitów - do zrobienia większych zakupów. Zahipnotyzowany tłum weźmie tyle książek, ile zdoła udźwignąć!
Wyjdź naprzeciw oczekiwaniom odbiorców: dopilnuj, aby twoja oferta zawierała powieści przygodowe z dołączonymi chusteczkami do ocierania potu albo horrory z wprasowanymi liśćmi waleriany. Czytelnicy na pewno docenią twoją troskę. Wielbicielom ryzyka zaproponuj paczkę niespodziankę, w której jeden znajdzie wartościowy egzemplarz powszechnie znanego dzieła, inny zaś - nieukończony rękopis.
Wielkie księgarnie zazwyczaj nie ograniczają się do jednego gatunku, ale dlaczego ty nie miał(a)byś postąpić inaczej? Wybierz jedną cechę wspólną i załóż sklep specjalistyczny. Rozłóż na trotuarze książki mające ponad dwieście stron, zapełń półki utworami leworęcznych autorów. A może zdecydujesz się na opowiadania o gadających owadach?
Ucz się na cudzych błędach. Nigdy nie zamawiaj Niewidzialnej księgi niewidzialności - kosztuje majątek, a potem nigdzie nie można jej znaleźć. Miłośnicy Harry'ego Pottera wiedzą też, że do książek należy podchodzić z czułością. Czasem przytulić, czasem pomasować grzbiet. Jeśli więc wejdziesz w posiadanie kilkuset egzemplarzy Potwornej księgi potworów, nie zamykaj ich w olbrzymiej, żelaznej klatce, nie bij i nie rozdzielaj walczących ze sobą powieści. Tylko cię pogryzą, po czym wrócą do złowieszczego kłapania okładkami. Pogłaszcz je, a wszystko będzie dobrze.
Warto czasem zorganizować spotkanie z kimś znanym, pisarzem albo czarnoksiężnikiem. Wizyta Gilderoya Lockharta w Esach i Floresach wzbudziła ogromne zainteresowanie fanek, które, chcąc zdobyć autograf słynnego czarodzieja, natychmiast przybyły do księgarni. Sama obecność nie wystarczy (chyba że twój gość może się pochwalić równie olśniewającym uśmiechem, co Lockhart), trzeba również ustawić fotele dla publiczności i znaleźć kogoś, kto poprowadzi dyskusję z zaproszoną osobą. Gdyby organizatorzy spotkania w Esach i Floresach przygotowali wcześniej pomieszczenie, nieszczęsny Ron nie musiałby się martwić o swoje stopy, nieustannie deptane przez fotografa pracującego dla „Proroka Codziennego”.
Sprzedajemy i kupujemy książki, ale tak naprawdę one nie mają właścicieli. Nie myśl sobie, że stanowisko księgarza daje ci jakąkolwiek władzę nad towarem. To książki, jak zauważyła Agata Christie, władają sklepem, rozmnażają się i podwajają bez pytania. Samodzielnie wybierają następnego czytelnika, z którym pragną nawiązać przyjaźń. Widząc zatem prawdziwego miłośnika książek zakochującego się (z wzajemnością!) w jednej z powieści, pójdź w ślady Barceló - obniż cenę do akceptowalnego poziomu albo oddaj egzemplarz w prezencie.
Nie wiadomo, kiedy do twoich drzwi zapuka kolejny Bastian Baltazar Buks. Dlatego bądź czujna/y, podczytuj Niekończącą się historię podczas przerw w pracy, odłóż książkę ukradkiem na ladę i nie zatrzymuj wychodzącego z nią dziecka - ten opasły tom niejednego zaprowadził do Fantazjany, zacierając granicę między czytelnikiem a bohaterem.
Co powiesz na księgarnię bez książek? Lem w Powrocie z gwiazd opisuje pomieszczenie pełne kryształków z utrwaloną treścią. Czyta się je za pomocą optonu, urządzenia w kształcie książki, ale posiadającego tylko jedną stronę, gdzie - przywoływane za pomocą dotyku - pojawiają się kolejne fragmenty tekstu. Robot-sprzedawca zachwala też czytające głośno lektony (ogromny wybór głosów).
Nie musisz przypominać Replingera, by otworzyć własny sklep. Księgarze, co prawda, często noszą marynarki opinające przepastny brzuch i flanelowe, nieco pogniecione spodnie (nie wspominając o okularach, nieodłącznym atrybucie wielu miłośników książek), ty jednak zapomnij o literackich stereotypach i zadbaj o własny styl.
Nie obawiaj się, nie mieszkasz w Księgogrodzie, gdzie każdy księgarz musi rywalizować z tysiącami pomysłowych handlarzy (przypomnijmy: znajduje się tam ponad tysiąc półlegalnych księgarni oraz pięć tysięcy zarejestrowanych antykwariatów). Co nie znaczy, że nie warto wziąć z nich przykładu.
Chcesz się zareklamować? Połóż banknot między tomami, a następnie pozwól jakiemuś szczęśliwcowi, najlepiej takiemu, co posiada donośny głos i wielu znajomych, go odnaleźć. Wieść o tym niezwykłym znalezisku zapewni ci kilkutygodniową uwagę mieszkańców. Nie zapomnij o audiomarketingu, odpowiednio dobrana muzyka bowiem wpływa na zachowanie klientów. Uspokaja niecierpliwe osoby stojące w kilometrowej kolejce, bawi młodzież, zachęca - o czym świadczy reakcja Hildegunsta Rzeźbiarza Mitów - do zrobienia większych zakupów. Zahipnotyzowany tłum weźmie tyle książek, ile zdoła udźwignąć!
Wyjdź naprzeciw oczekiwaniom odbiorców: dopilnuj, aby twoja oferta zawierała powieści przygodowe z dołączonymi chusteczkami do ocierania potu albo horrory z wprasowanymi liśćmi waleriany. Czytelnicy na pewno docenią twoją troskę. Wielbicielom ryzyka zaproponuj paczkę niespodziankę, w której jeden znajdzie wartościowy egzemplarz powszechnie znanego dzieła, inny zaś - nieukończony rękopis.
Wielkie księgarnie zazwyczaj nie ograniczają się do jednego gatunku, ale dlaczego ty nie miał(a)byś postąpić inaczej? Wybierz jedną cechę wspólną i załóż sklep specjalistyczny. Rozłóż na trotuarze książki mające ponad dwieście stron, zapełń półki utworami leworęcznych autorów. A może zdecydujesz się na opowiadania o gadających owadach?
Ucz się na cudzych błędach. Nigdy nie zamawiaj Niewidzialnej księgi niewidzialności - kosztuje majątek, a potem nigdzie nie można jej znaleźć. Miłośnicy Harry'ego Pottera wiedzą też, że do książek należy podchodzić z czułością. Czasem przytulić, czasem pomasować grzbiet. Jeśli więc wejdziesz w posiadanie kilkuset egzemplarzy Potwornej księgi potworów, nie zamykaj ich w olbrzymiej, żelaznej klatce, nie bij i nie rozdzielaj walczących ze sobą powieści. Tylko cię pogryzą, po czym wrócą do złowieszczego kłapania okładkami. Pogłaszcz je, a wszystko będzie dobrze.
Warto czasem zorganizować spotkanie z kimś znanym, pisarzem albo czarnoksiężnikiem. Wizyta Gilderoya Lockharta w Esach i Floresach wzbudziła ogromne zainteresowanie fanek, które, chcąc zdobyć autograf słynnego czarodzieja, natychmiast przybyły do księgarni. Sama obecność nie wystarczy (chyba że twój gość może się pochwalić równie olśniewającym uśmiechem, co Lockhart), trzeba również ustawić fotele dla publiczności i znaleźć kogoś, kto poprowadzi dyskusję z zaproszoną osobą. Gdyby organizatorzy spotkania w Esach i Floresach przygotowali wcześniej pomieszczenie, nieszczęsny Ron nie musiałby się martwić o swoje stopy, nieustannie deptane przez fotografa pracującego dla „Proroka Codziennego”.
Sprzedajemy i kupujemy książki, ale tak naprawdę one nie mają właścicieli. Nie myśl sobie, że stanowisko księgarza daje ci jakąkolwiek władzę nad towarem. To książki, jak zauważyła Agata Christie, władają sklepem, rozmnażają się i podwajają bez pytania. Samodzielnie wybierają następnego czytelnika, z którym pragną nawiązać przyjaźń. Widząc zatem prawdziwego miłośnika książek zakochującego się (z wzajemnością!) w jednej z powieści, pójdź w ślady Barceló - obniż cenę do akceptowalnego poziomu albo oddaj egzemplarz w prezencie.
Nie wiadomo, kiedy do twoich drzwi zapuka kolejny Bastian Baltazar Buks. Dlatego bądź czujna/y, podczytuj Niekończącą się historię podczas przerw w pracy, odłóż książkę ukradkiem na ladę i nie zatrzymuj wychodzącego z nią dziecka - ten opasły tom niejednego zaprowadził do Fantazjany, zacierając granicę między czytelnikiem a bohaterem.
Co powiesz na księgarnię bez książek? Lem w Powrocie z gwiazd opisuje pomieszczenie pełne kryształków z utrwaloną treścią. Czyta się je za pomocą optonu, urządzenia w kształcie książki, ale posiadającego tylko jedną stronę, gdzie - przywoływane za pomocą dotyku - pojawiają się kolejne fragmenty tekstu. Robot-sprzedawca zachwala też czytające głośno lektony (ogromny wybór głosów).

Terry Pratchett porównał niegdyś dobrą księgarnię do czarnej dziury umiejącej czytać. Zbiory bibliofilskie deformują przestrzeń, wydłużając półki i poszerzając stoły. Myślę, że sukcesem dla każdego (a zwłaszcza początkującego) księgarza jest klient wychodzący z jedną powieścią, w poszukiwaniu której przyszedł, pod pachą i czterema dodatkowymi, o których nigdy wcześniej nie słyszał, w siatce.
Znacie jakieś inne książki podejmujące ten motyw (cytaty mile widziane)? Jakie fikcyjne księgarnie niedawno odwiedziliście?
Znacie jakieś inne książki podejmujące ten motyw (cytaty mile widziane)? Jakie fikcyjne księgarnie niedawno odwiedziliście?